Kartacz do brody i wąsów z naturalnego włosia. Elegancka szczotka dla panów do brody i wąsów. Wykonana ze szczeciny dzika średniej twardości, osadzonej bezpośrednio w drewnianej oprawce. Oprawa szczotki wykonana jest z drewna bukowego, barwionego na kolor venge, co nadaje szczotce niezwykle efektowny design.. Sklep dla brodaczy uZbira.pl z naturalnymi kosmetykami męskimi i damskimi. Wysyłka w 24H. Darmowa dostawa już od 99 zł. ⭐ Zapraszamy! 100% NATURALNE WŁOSY INDYJSKIE REMY. DŁUGOŚĆ WŁOSÓW: 40-45 cm. WAGA: 65 g. ZAPIĘCIE: wsuwka i rzep. Kucyk ma idealną wagę, która zapewnia odpowiednie przedłużenie u kobiet o włosach rzadkich i normalnych. Waga jest tak dostosowana, by kucyk nie był zbyt gęsty, ciężki i nie zsuwał się przez cały dzień. Jak dbać o kartacz do brody? Kartacz do brody wykonany z drewna i włosia dzika powinien być odpowiednio traktowany, co dotyczy przechowywania i mycia. Włosie dzika to produkt pochodzenia naturalnego, swoją budową bardzo przypomina włosy ludzkie. Stąd kartacz z włosia dzika należy myć szamponem lub tym samym produktem, którego 6. Odżywka do brody. To produkt, który nie tylko bardzo dobrze wpływa na wygląd brody, ale również stymuluje wzrost włosków i wpływa na kondycję zarostu oraz skóry pod nim. Nawilża ⭐ Kartacz do brody z dzika Unit4Men mały kup teraz na Twój Barber ️Zdjęcie, ️Opis, ️Koszt - na stronie 9BweWZr. Kartacz do brody jest tym narzędziem, które powinien posiadać każdy brodacz. Niezbędny gadżet na półce zarośniętego mężczyzny. Kartacz w przeciwieństwie do szczotek do brody nie posiada uchwytu. Dlatego ważne jest odpowiednie dobranie go do swojej dłoni, by dobrze w niej leżał, a wyczesywanie brody nie sprawiało trudności. W sprzedaży są różne wielkości kartaczy. Głównym celem każdego kartacza jest pielęgnacja brody. Wyczesywanie resztek pokarmu z brody, usuwanie martwego naskórka, pozbawianie martwych włosków i pobudzanie skóry pod brodą. Zdecydowanie polecamy kartacz wykonany z naturalnego włosia z dzika. Syntetyczne sobie odpuść. Warto także dołożyć kilka monet i wybrać ten z poduszką. Dzięki niej włosie lepiej pracuje, coś na wzór elastycznej szczoteczki do zębów. Włos dociera wszędzie tam, gdzie jest tego potrzeba. Jak wybrać kartacz idealny i na co zwracać uwagę przy jego kupnie? Przede wszystkim zacznij od wyboru wielkości. Wybierz taki, który będzie dobrze lezał w Twojej dłoni. W przypadku mniejszych dłoni nie kupuj dużego kartacza. Czesanie będzie kłopotliwe. Podobnie duże, męskie dłonie będą z problemem utrzymywały malutkie kartacze. Mały kartacz do brody także nie nadaje się do bujnej brody. Z taką zdecydowanie lepiej poradzi sobie dobra szczota, lub większych rozmiarów kartacz do brody. Zwracaj uwagę na rodzaj włosia. Naturalny jest najbardziej odpowiedni, chociaż kosztuje więcej od syntetyków. Większość dobrych kartaczy do brody wykonanych jest z drewna bukowego. Zdecydowanie droższe są wykonane z drewna dębowego lub z różnych gatunków drzew egzotycznych. Warto dodać, że kartacz kupujesz na kilka lat, dlatego opłaca się dołożyć parę groszy, by kupić produkt odpowiedni. Jeśli już kupiłeś kartacz, to wiedź, że brodę powinno się szczotkować co najmniej raz dziennie, np. podczas porannej toalety. Przy dłuzszych brodach można robić to dwa razy na dzień. Nigdy nie szczotkuj mokrych włosów, uszkodzisz je w ten sposób. Brodę należy czesać od policzków w dół oraz od szyi w górę. Po rozczesaniu zaaplikuj w nią kilka kropel ulubionego olejku do brody i możesz ruszać na miasto. Kartacz powinno się myć raz na trzy miesiące. Nie susz suszarką. Mokry odstaw włosiem do dołu, w celu naturalnego przesuszenia. Wiele osób myśli, że brodacze po prostu pozwalają swoim brodom rosnąć i nic z nimi nie robią. Porównują nas do drwali i ludzi z lasu. Prawda leży jednak daleko od tego obrazka. Elegancki mężczyzna musi umieć zadbać o swój zarost. Mycie, czesanie i strzyżenie to jedno. Warto też sięgnąć po wosk do wąsów i olejek lub balsam do brody. Lumbersexual W ostatnim czasie przez Internet przetoczyło się medialne hasło „lumbersexual”. Można było się dowiedzieć, że to odpowiedź na metroseksualizm. Mężczyźni mieli przestać dbać o siebie, zapuszczać brody i wyrabiać sobie styl amerykańskich drwali w kraciastych koszulach. Artykuły o mężczyznach lumberseksualnych były przy okazji okraszone seriami zdjęć modeli w idealnie wystylizowanych brodach prosto od zawodowych „barberów”. Nie muszę chyba dodawać, że uważam to za stek bzdur? Jasnym jest, że obecność brodaczy w mediach sprawia, że wszyscy czujemy większe przyzwolenie na zapuszczanie brody. Wielu mężczyzn natomiast zawsze chciało nosić dłuższy zarost, choćby dlatego, że jest to naturalnie męskie albo żeby się odrobinę wyróżnić w tłumie gładko ogolonych. To nie jest masowe i ślepe podążanie za jakąś modą, tylko zwykła chęć urozmaicenia swojego wizerunku. Zatem skoro mamy już nosić brody, powinniśmy umieć też o nie zadbać. Dziko rosnący krzak nie przystoi eleganckiemu mężczyźnie. O wybieraniu dla siebie odpowiedniego stylu brody pisałem już wcześniej. Tak samo, jak o strzyżeniu dłuższej brody nożyczkami. Dzisiaj przejdziemy do pielęgnacji, czyli zadbania o nawilżenie włosów i skóry brody oraz układania wąsów. Zaraz Wam wyjaśnię dlaczego to jest tak ważne. Po co w ogóle stosować kosmetyki do brody? Jest kilka powodów, dla których warto się zainteresować pielęgnacją brody. Po pierwsze to są włosy i tak, jak włosy na głowie, brudzą się, przetłuszczają, a naskórek pod nimi się łuszczy. Przy czym nie są to takie same włosy i dlatego wymagają nieco innych kosmetyków. Zadbanie o brodę dodatkowo pozwala pozbyć się doskwierającego wielu mężczyznom swędzenia zarośniętej skóry. Wąsa natomiast trzeba utrzymywać w czystości. Często jest on bowiem narażony na kontakt z jedzeniem czy piciem. Jedną opcją jest przycinanie go do linii górnej wargi (proponowałem to w materiale o strzyżeniu brody), ale nie zawsze to będzie dobrze wyglądało. Dlatego układanie wąsa na boki może się okazać dla wielu świetnym rozwiązaniem. Dla mnie takim się okazało. Poniżej omówię zupełnie podstawowe kosmetyki dla mężczyzn do brody i wąsów: wosk, olejek i balsam. Każdy z tych produktów jest opisany we wpisie i omówiony w poświęconym mu filmie. Wosk do wąsów Wosk może się Wam kojarzyć z podkręcaniem wąsa w wyszukane sposoby. To prawda. Da się to zrobić dzięki niemu, ale ma też inne, ważniejsze zastosowanie. Wosk ogólnie pozwala ułożyć wąsa. Naturalnie jego włosy rosną w dół i szybko zaczynają dochodzić do ust. Sprawia to nieprzyjemne uczucie, wygląda nieestetycznie i do tego taki wąs szybko się brudzi. Wspomniałem, że można go przyciąć, ale jeśli chcielibyśmy zapuścić brodę nieco dłuższą, krótki wąs wyglądałby nieproporcjonalnie. Byłby malutki, a broda wielka. Moim zdaniem warto do dłuższej brody posiadać również dłuższego wąsa. Rozwiązaniem są więc woski do wąsów. Produkuje je kilka firm i występują w różnych wersjach zapachowych. Żeby mieć jakiekolwiek porównanie używałem wosku Captain Fawcett’s o zapachu drzewa sandałowego (15 ml) oraz Mr Bear Family z serii Wilderness (20 ml). Oba kosztują ok. 40 zł za puszeczkę, co jest wysoką ceną, ale zużywa się ich bardzo mało, więc wystarczą na całkiem długo. Czy są między nimi różnice? Większych nie zauważyłem. Może wosk z Mr Bear Family łatwiej się rozpuszcza. Poza tym sugerowałbym się dostępnością, ceną i zapachem. Woski z których korzystałem możesz zakupić między innymi tutaj: Wosk do wąsów Capt. Fawcett’s Cytrusowy wosk do wąsów Mr Bear Family Citrus Alternatywy: Wosk do wąsów i brody Dear Beard Moustache Wax Wosk do wąsów i brody Renee Blanche H-Zone Woski do wąsów. Jak używać wosku do wąsów Wosk do wąsów jest dość twardy i trzeba go nieco przygotować do nałożenia na wąsy. Najpierw zdzieramy cienką warstwę paznokciem. Przekładamy to co ściągnęliśmy na opuszek palca wskazującego i rozcieramy o drugi palec. Wytwarzane podczas tarcia ciepło pozwoli szybko rozpuścić warstwę wosku. W tej formie będziemy mogli go już nałożyć na wąsy. Wosk zbieramy paznokciem cienkimi, małymi warstwami. Najlepiej zacząć od układania środkowej części wąsa. Kierujemy go oczywiście jak najbardziej na boki, żeby już nie wchodził w linię warg. Starajmy się nakładać małe warstwy i zupełnie rozpuszczone. W przeciwnym razie w wąsie pozostaną kawałki wosku. Żeby ułożyć średniej długości wąsa będą potrzebne dwie-trzy warstwy wosku. Po nałożeniu każdej z warstw najlepiej jest jeszcze wąsa przeczesać, żeby pozbyć się ewentualnych drobinek wosku. Wosk rozcieramy między palcami. To co zrobimy z końcówkami zależy wyłącznie od naszej chęci. Możemy rzecz jasna zakręcić elegancko wąsa. Ja to czasami praktykuję i bardzo lubię. Niemniej można go poprowadzić prosto na boki albo w dół, zaraz za kącikami ust. Dobrze rozpuszczonego wosku nie widać na wąsie. Choć włoski delikatnie się sklejają, wygląda on naturalnie i z pewnością nie osiągniemy efektu plastikowej masy. Nie ma co się tego obawiać. Osobiście nie wyobrażam sobie zapuszczania dłuższego wąsa i nie używanie wosku. To rewelacyjny sposób, żeby go okiełznać i zachować naturalny wygląd. Olejek do brody Olejki są już chyba nieco mniej popularne, ale świetnie się sprawdzają przy pielęgnacji brody. Służą nawilżeniu włosów i skóry brody. Dzięki temu włosy się delikatnie błyszczą i w dotyku są zdrowe (nie ma efektu suchej szczeciny). Najważniejsze jest to, że odżywiona skóra przestaje swędzieć, a włosy przestają się tak skręcać i ciągnąć, przez co praktycznie nie czujemy już, że mamy brodę. Olejki wykonuje się z naturalnych składników i nadaje się im specjalne zapachy. Muszę przyznać, że te zapachy działają wspaniale. Wcale się nie dziwię, że o olejkach mówi się, że są to wody kolońskie dla brodaczy. Porównywałem olejek Mr Bear Family Citrus oraz Captain Fawcett’s. Ceny 70 i 180 zł również mogą odstraszać, ale ponownie – używamy minimalnych ilości, więc starczają na bardzo długo. Proponuję cenowo porównywać je do perfum. Jeśli chodzi o porównanie tych produktów, podobnie jak z woskiem uważam, że trudno znaleźć różnice oprócz zapachu. Cytrus jest dla mnie absolutnym faworytem. Ale podkreślam, że mam na myśli tylko zapach. Wspomniane wyżej olejki możesz znaleźć między innymi tutaj: Cytrusowy olejek do brody Mr Bear Family Citrus Olejek do brody Capt. Fawcett’s Alternatywy: Olejek do brody Osma Tradition Olejek do brody manarynka i drzewo cedrowe Brighton Beard Olejek do brody Apothecary 87 Olejek do brody pikantna trawa cytrynowa Iossi Olejki do brody. Jak używać olejków do brody Ponieważ olejek ma natłuszczać i nawilżać najlepiej jest używać go zaraz po kąpieli lub myciu brody, ale dopiero na wysuszone włosy. Do ok. trzymiesięcznej brody wystarczą trzy-cztery krople olejku do jednorazowej aplikacji na cały dzień. Większość olejków posiada specjalne aplikatory, które zresztą dodają im aptecznego charakteru. Te dozowniki pozwalają nam odmierzyć dokładną liczbę kropli. Jest to ważne z dwóch powodów: po pierwsze za dużo olejku sprawi, że broda będzie wyglądała na tłustą, a po drugie szkoda marnować nadmiar. Szklany dozownik w olejku do brody. Olejek nakładamy najpierw na dłoń, a później rozcieramy go drugą dłonią. W tym momencie możemy obiema rękami natłuścić (wcześniej rozczesaną) brodę. Staramy się dojść w głąb brody, do skóry. Gdy już mamy wrażenie, że wtarliśmy cały olejek z dłoni w brodę, zabieramy się za uczesanie jej grzebieniem. Najpierw czeszemy całość pod włos, a potem już z włosem i układamy bryłę brody. Dzięki temu rozczeszemy ją porządnie i dodatkowo rozprowadzimy równo olejek. Broda powinna się teraz delikatnie błyszczeć. Przy ruchu ust czy policzków nie powinniśmy też praktycznie czuć, ze mamy długi zarost. Warto zrobić porównanie sprzed i po. Balsam do brody Balsam jest alternatywą dla olejków. Służy on dokładnie do tego samego, ma niemal takie samo działanie, tylko nakłada się go nieco inaczej. W tym wypadku korzystałem jedynie z balsamu Mr Bear Family Woodland (ok. 70 zł, 60 ml) i nie mam porównania do innych produktów. Balsam jest w formie bliskiej wosku, przez co można się z nim obchodzić mniej delikatnie niż z olejkami w szklanych buteleczkach ze szklanymi aplikatorami. Używany przeze mnie balsam jest dostępny między innymi tutaj: Leśny balsam do brody Mr Bear Family Woodland Alternatywy: Balsam do brody Brooklyn Soap Company Balsam do brody o zapachu drzewa sandałowego Keltic Krew Warrior Balsam do brody Lucky Scruff Balsam do brody limonka i bazylia Brighton Beard Balsam do brody Percy Nobleman Jak używać balsamu do brody Tak, jak olejki, balsam ma natłuścić skórę pod brodą i samą brodę. Dlatego najlepiej go nakładać na świeżo umyte, ale nie mokre włosy. Nabieramy go podobnie jak wosk, paznokciem kciuka lub palca wskazującego. Ilość nabieranego balsamu musimy dobrze znać, gdyż łatwo przetłuścić sobie włosy, jeśli nabierzemy za dużo. Na trzymiesięczną brodę, wystarczy ilość podobna do małego groszku. Zawsze też łatwiej jest dołożyć więcej, niż zdjąć nadmiar z brody. Balsam do brody zbieramy paznokciem i rozcieramy w dłoni. Balsam rozcieramy w dłoniach i nakładamy na brodę tak, jak olejek. Staramy się dotrzeć w głąb brody, aż do skóry. Przed i po aplikacji brodę czeszemy. Ja zawsze przed aplikacją czeszę szczotką, a po aplikacji grzebieniem. Dzięki temu nie natłuszczam sobie szczotki. Tutaj ujawnia się dodatkowa zaleta balsamu. Pozwala on bardziej wystylizować brodę, co w praktyce oznacza, że jeśli gdzieś włosy rosną nam nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli, możemy je nieco ułożyć. Przy olejku wychodzi to o wiele trudniej. Balsam do brody Czy jest coś jeszcze? Producenci oferują nam jeszcze szereg innych kosmetyków do brody. Są toniki, szampony, mydła i odżywki. Na początek zdecydowanie warto znaleźć jakiś szampon, ale tutaj możemy eksperymentować z bardziej delikatnymi szamponami do włosów głowy. Ważne, żeby broda była czysta. Z czasem każdy z nas i tak oceni czy potrzebuje dodatkowych kosmetyków przeznaczonych wyłącznie do mycia brody. Uważam jednak, że zestaw wosk + olejek albo wosk + balsam to rewelacyjne rozwiązanie dla każdej brody powyżej 1,5 miesiąca. Tylko dzięki nim jeszcze ani razu nie przycinałem brody od początku września. Broda zwyczajniej układa się tak dobrze, że strzyżenie na długości nie jest konieczne. Jedynie ją podgalam w kilku miejscach. Moja broda ma niemal 3 miesiące. Osobnego wspomnienia może jeszcze wymagać kwestia czesania brody i wąsów. Nie posiadam specjalnego grzebyka, ale zwykły grzebień o łagodnych końcówkach i dwóch gęstościach sprawdza się świetnie. Część z grubszymi ząbkami stosuję do brody, a z cieńszymi do wąsa. Poza tym używam nadal mojej szczotki ze szczeciny dzika. Kupiłem ją rok temu na ul. Poznańskiej w Warszawie i nadal sprawuje się świetnie. Gdyby ktoś był zainteresowany dodatkowymi produktami do brody i wąsów: Szampon do brody o zapachu drewna Mr Bear Family Składany grzebień do brody Capt. Fawcett’s Podróżmy kartacz do brody i wąsów Mr Bear Family Mam nadzieję, że ten artykuł przyda się Wam i pomoże okiełznać Wasze brody! PS W treści zostały umieszczone linki na zasadach komercyjnych. W niektórych wypadkach otrzymam prowizję w razie dokonania zakupu poprzez link zamieszczony w artykule. Dzięki! 10 porad dotyczących pielęgnacji brody Zapuszczenie brody może być wyrazem wolności osobistej, ale jednocześnie jest to też pewnego rodzaju zobowiązanie. Brody nie zajmą się same sobą, podobnie jak twój basen czy jacht. Wymagają one dobrego utrzymania. „Jeżeli nie poświęcisz swojej brodzie odpowiedniej uwagi, prędzej czy później zaczniesz wyglądać jak wędrowiec z dzikiej Alaski.” powiedział kiedyś słusznie niejaki Sandy Poirier, stylista gwiazd i właściciel Shag – salonu fryzjerskiego w Bostonie. Bez względu na to czy dopiero przeszedłeś przez etap zapuszczenia zarostu, czy też starasz się ujarzmić 60-centymetrową brodę, poniżej znajdziesz parę wskazówek odnośnie jej pielęgnacji. Wytrwałość Przezwycięż swędzenie. Nadchodzi taka chwila, w której tchórzliwi się poddają. Jeżeli pokonasz swędzenie, po paru tygodniach będzie jej rosnąć. Poczekaj parę miesięcy zanim zdecydujesz się ukształtować swoją brodę, nawet jeśli masz w planach nosić ją krótką w przyszłości. Kształtowanie oraz podcinanie brody zbyt wcześnie jest dość powszechnym błędem wśród świeżaków – pomyłką, która może zająć tygodnie lub nawet miesiące zanim będzie można ją naprawić. Daj jej rosnąć, a kiedy masz już 2,5 – 4 cm długości, możesz zacząć ją kiedy się poddać. Przykry fakt jest taki, że nie wszyscy mężczyźni są w stanie zapuścić brodę. Jest to sprawa genów. Jeżeli minęły już dwa lub trzy miesiące, a broda nadal jest mizerna i niejednolita, to już raczej wcale nie będzie to wyglądało lepiej. To jest moment, żeby odpuścić, zgolić i żyć dalej starając się znaleźć szczęście w innych sferach życiowych. Odpowiednia pielęgnacja Kiedy masz już swoją brodę – jak o nią zadbać? Szampon do brody. Sporo facetów nie myje swoich bród, a jeżeli już to robią, stosują to samo mydło, którego używają do mycia pach. Zły pomysł. Wysuszają takim sposobem zarówno brodę, jak i skórę pod nią. Zamiast tego powinni myć brodę specjalnie dedykowanym szamponem przynajmniej kilka razy w tygodniu. Używaj nawilżającego szamponu aby zapobiec łamliwości do brody. Zapewni nawilżenie skóry i samej brody, odżywia, wzmacnia, pielęgnuje a na dodatek ładnie pachnie. Niezbędny atrybut każdego różnych produktów. Cokolwiek wcierasz w swoją brodę, pamiętaj że przedostaje się to także do Twojej skóry. Stosuj tylko markowe i sprawdzone produkty, które nie zatykają Posiadaczom długiej brody zalecamy podcinanie jej co dwa miesiące. To tak jak pozbywanie się rozdwojonych końcówek włosów. Jeżeli natomiast nosisz krótką brodę, podcinaj ją średnio co parę się w odpowiednie przybory do podcinania. Albo korzystaj z usług barberów. Elektryczny trymer jest w porządku do podcinania boków brody, jednak do kształtowania całości polecamy grzebień i nożyczki – bezpieczniej i dokładniej. Zapuść zdrową brodę Co jeszcze sprawi, że twoja broda będzie wyglądać świetnie oraz będzie miła w dotyku? Odżywiaj się zdrowo. Nie ma żadnych specjalnych produktów spożywczych, które wspomagałyby porost brody, ale zbalansowana, zdrowa dieta jest bardzo dobra zarówno dla włosów jak i skóry. Co z suplementami? Niektórzy twierdzą, że biotyna oraz kompleks witamin A oraz B wzmacnia włosy. Jednakże nie ma żadnego dowodu, który by to potwierdzał. Zawsze skonsultuj się z lekarzem zanim zaczniesz stosować jakąkolwiek się. Pewne doświadczenia potwierdzają, iż opuszczanie godzin snu może spowolnić wzrost brody. Tak więc jeżeli chcesz posiadać zdrową, gęstą brodę, zadbaj o odpowiednią ilość snu. Broda rośnie nocą! Podsumowanie Oczywiście niektóre porady mogą wydać się Wam zbyt drobiazgowe. Możliwe też, że opisany powyżej sposób pielęgnacji brody zaprzecza waszemu ideałowi prawdziwego faceta. Zarówno my, jak i wspomniany na początku Poirier, który osobiście posiada imponująco długą brodę, absolutnie nie zgadza się z tym stereotypem. “Faceci powinni dbać o swoje brody,” mówi. “Stwarzają one silną aparycję. Są pierwszą rzeczą, na którą zwróci uwagę każda napotkana osoba. Pielęgnacja brody jest warta włożonego w nią wysiłku.” Ostatni raz Stylowy Brodacz pojawił się na blogu i kanale YouTube w listopadzie 2016. Recenzowałem wtedy szczotki do brody. Dziś wracam do tego samego lasku, w którym nagrywałem pierwszy film ze szczotkami, który był jednocześnie pierwszym opublikowanym przeze mnie filmem na kanale. Wszystko dlatego, że w asortymencie pojawiły się nowości, a mianowicie kartacz w wersji turystycznej oraz grzebienie do brody i włosów. Jako fan i stały użytkownik produktów Stylowego nie mogłem przejść obok nowych akcesoriów, stąd dzisiejsza recenzja. Zapraszam ! Bukowy kartacz do brody (wersja turystyczna) Potrafię zrozumieć potrzebę stworzenia wersji turystycznej kartacza do brody, szczególnie że sam twórca marki Stylowy Brodacz jest osobą sporo podróżująca na motorze, więc powiedzmy, że przestrzeń ładunkowa w tym wypadku jest ograniczona. I to jest chyba główny cel jaki przyświecał marce w tworzeniu tej zgrabnej szczoty. Muszę zatem potwierdzić fakt, że kartacz ten jest idealny jako kompan podróży. Sam wożę go w aucie i fajnie wpasowuje się w jedną z przegródek. Pozwala rozczesać mi brodę w dowolnym momencie i nie zabiera dużo miejsca, choć przyznam, że nie jest to najmniejszy kartacz z jakim się spotkałem. W domu posiadam mniejsze kartacze (Beardstuff czy East Beard), ale ten od Stylowego jest jednocześnie bardzo masywny i pewnie leży w dłoni. Grubość drewnianej części ma tu duże znaczenie bo jest to aż 2 cm. Kartacz turystyczny wykonany jest w pełni z drewna bukowego – bardzo wytrzymałego i odpornego na… czas. Posiadam inną bukową szczotkę od Stylowego i służy mi do dziś. Drewno jest dodatkowo impregnowane co pozwoli nam na umycie kartacza pod bieżącą wodą, gdyby się zabrudził. Co do włosia jest ono z dzika i jest to chyba najgęściej nabita szczotka na rynku. Powierzchnia czesania jest spora i dosyć równa co sprawia, że kartacz wydaje się być miękki, a co za tym idzie nie drapie skóry tak jak standardowe szczotki. Ten fakt może być argumentem dla osób które nie miały do tej pory styczności ze szczotkami, a jak wiemy skóra musi się przyzwyczaić do tarcia zanim zacznie nam to sprawiać przyjemność. Tym samym szczotka bardzo fajnie i równo rozczesuje włosy na brodzie i mam również wrażenie, że nie brudzi się tak mocno, ponieważ gęstość włosia nie pozwala na zatrzymywanie się tam brudu. Kartacz oczywiście posiada również grawerowane logo na trzonku, które dodaje męskiego charakteru i wygląda po prostu dobrze. Do kartacza przymocowana jest też etykietka w czarnym kolorze, informująca nas że jest to produkt z Polski, a jak wiemy cudze chwalicie, swojego nie znacie, dlatego ja polecam stylowe szczotki od Stylowego Brodacza z pełną odpowiedzialnością. Cena tej szczotki nie jest zbytnio wysoka jak za tą jakość i funkcjonalność oraz kompaktowość produktu. Za 59 zł możecie nabyć taki kartacz w sklepie Stylowego, a ze specjalnym kodem stylowybrodacz macie 10% rabatu na wszystko, również na ten mały i przydatny gadżet. Mocno polecam bo jest to solidny kartacz ! Bukowy kartacz turystyczny kupisz tu: Sandałowy grzebień do brody Do tej pory Stylowy Brodacz oferował szczotki do brody, ale grzebienie to dobre posunięcie. Sam mam kilka i lubię ich używać. Szczególnie upodobałem sobie bambusowy grzebień do brody i włosów marki Apothecary87. Jednak po przetestowaniu stylowego grzebienia chyba zostanie on moim ulubionym. Zacznijmy od tego, że wykonany jest z drewna sandałowca zielonego – to egzotyczne drzewo pochodzące z Indii. Drewniane wykonanie sprawia, że włosy nie będą się elektryzować. Grzebień wygięty jest w lekki łuk, a na trzonku posiada specjalne jakby wypustki, które nie dość, że zdobią i nadają grzebieniowi unikatowego wyglądu to dodatkowo poprawiają chwyt i komfort trzymania go w dłoni. Grzebień ma średnio gęsty rozstaw zębów, więc może służyć zarówno do rozczesywania brody jak i układania włosów – w tym drugim przypadku po przeczesaniu włosów z nałożoną wcześniej pomadą zostawia fajne pasy. Wspomniane wcześniej drewno jest też impregnowane, a co co tym idzie grzebień można myć pod wodą bez obawy że się jej napije. Faktura grzebienia jest bardzo gładka jakby wypolerowana. Kolor mojej sztuki jest zielonkawy, choć nie widać tego na zdjęciach. Producent zapewnia, że kolor drewna może ciemnieć z czasem, ale jest to naturalny efekt, który nie wpływa na żywotność ani funkcjonalność przedmiotu. Grzebień wykonany jest również ręcznie, więc delikatna nieregularność kształtu jest tu respektowana. Właściwie może to być zaletę bo pozwoli nawet lepiej rozczesywać włosy. Z przodu grzebienia mamy również logo marki, a teraz coś o czym nie wspomniałem do tej pory, a jest to chyba najbardziej charakterystyczna cecha tego produktu. Grzebień… P A C H N I E ! Tak i to kompletnie mnie zaskoczyło. Drzewo sandałowe wydziela bowiem naturalny zapach, a tym samym przyjemnie pobudza/odpręża podczas używania tego “czesadła”. Zapach jest bardzo przyjemny i przypomina mi nieco zapach świerku. Jak na grzebień jest to dosyć intensywna woń. Sprawia, że grzebień otrzymuje niespotkaną i nietuzinkową cechę, która w mnie jest totalnym odjazdem i świetną sprawą bo nie spotkałem się do tej pory z czymś takim. Jestem bardzo zadowolony z tego grzebienia bo sprawdza się świetnie zarówno do włosów i brody. Jego cena jest porównywalna z zagranicznym grzebieniem od Apothecary87 bo to 65 zł. Dosyć dużo jak za grzebień, przyznaję ale tak oryginalny przedmiot jest wart tych pieniędzy. Z podanym wyżej kodem możecie dorwać go taniej. Osobiście polecam ! Sandałowy i pachnący grzebień kupisz tu: A teraz zapraszam Cię do obejrzenia recenzji wideo, podczas kręcenia której złapałem kleszcza (pierwszy raz w życiu). Jeśli Ci się podoba (nie kleszcz) to zostaw łapkę w górę, komentarz i subskrybuj kanał po więcej brodatych treści ! Codzienne rozczesywanie brody jest bardzo ważne gdy mówimy o pielęgnacji brody. Jednym z najpopularniejszych szczotek używanych w tym celu jest kartacz do brody. Jak wybrać dobrej jakości kartacz oraz jak go poprawnie używać? Szczotkowanie brody kartaczem do brody Dlaczego warto szczotkować brodę? Jaki kartacz do brody wybrać? Jak szczotkować brodę kartaczem? Jak dbać o kartacz do brody? Dlaczego warto szczotkować brodę? Pielęgnacja brody to nie tylko jej mycie. Duże znacznie ma szczotkowanie za pomocą kartacza. Szczotkowanie pomaga rozczesać poskręcaną brodę, która po nocnym kontakcie z poduszką przybiera najróżniejszych kształtów. Warto to robić nie tylko rano, ale i w ciągu dnia, pozbywając się z zarostu przy okazji kurzu, piasku i resztek zarostu kartaczem do brody ma też inne zalety. Pomaga zadbać o stan skóry, poprawiając jej ukrwienie. Włosie szczotki do brody stymuluje cerę do produkcji serum, a lepiej ukrwiona skóra dostarcza brodzie wzmacniających składników odżywczych. Użycie kartacza sprzyja też zdzieraniu i wyczesywaniu martwego naskórka, z czym nie poradziłby sobie zwykły grzebień do brody. Taka pielęgnacja brody męskiej sprawia, że zarost jest przy okazji gęstszy i mocniejszy. Jaki kartacz do brody wybrać? Budowa kartacza do brody jest wyjątkowo prosta. Kartacz składa się z owalnej rękojeści drewnianej oraz twardego włosia. Włosie kartacza wykonuje się z naturalnej szczeciny dzika. Jest ono bardzo twarde i sprężyste, więc doskonale penetruje nawet najgęstszą brodę. Przy okazji naturalna szczecina dzika nie elektryzuje się, co może mieć miejsce w przypadku szczotek ze sztucznym jesteś dumnym posiadaczem gęstej i długiej brody, wybierz kartacz z włosiem o różnej długości. Umożliwia to przebicie się przez grubą warstwę zarostu i dotarcie szczotki do skóry. Różnej długości włosie ułatwi też przeczesywanie wierzchniej partii brody, np. w czasie stylizacji. Najlepiej, jeśli włosie osadzone jest bezpośrednio w drewnie. Choć można spotkać kartacze z poduszkami pneumatycznymi, które w teorii mają poprawiać elastyczność szczotki, trzeba liczyć się z tym, że mogą być mniej wytrzymałe. Inwestując w dobrej jakości kartacz masz pewność, że posłuży ci przez wiele lat i nie straci włosia po kilku użyciach. Jak szczotkować brodę kartaczem? Zarost należy szczotkować dogłębnie, docierając aż do skóry twarzy. Przeczesywanie z wierzchu nie ma większego sensu, bo w ten sposób nie uda ci się pobudzić ukrwienia skóry i nie wpłynie to na gęstość zarostu. Zarost rozczesuj w różnych kierunkach, aby jak najlepiej rozprostować włosy i ułatwić sobie stylizację brody. Możesz w ten sposób nadać brodzie objętości, co jest ważne szczególnie w przypadku mężczyzn o stosunkowo rzadkim zaroście. Aby rozczesać długą brodę, ułóż ją na dłoni i „dociśnij” do niej kartacz. Zaleca się, by szczotkować brodę minimum dwa razy dziennie. Można to robić zarówno na sucho, jak i po nałożeniu kosmetyków. Szczotkując suchą brodę pozbędziesz się kurzu, martwego naskórka i zanieczyszczeń, natomiast nałożenie odrobiny olejku ułatwi rozczesywanie mocno pokręconego zarostu. Nie musisz się przejmować zabrudzeniem szczotki do brody — to naturalne włosie, więc olejki mogą mu jedynie pomóc.

jak myć kartacz do brody